Święta - czas refleksji i bliskości czy ciężkostrawnych wymagań?

Jakie powinny być święta?

Białe, wesołe, rodzinne, bogate, pełne refleksji, spokoju i oczywiście trafionych, niebanalnych prezentów, pachnące choinką i świąteczną czystością, siankiem pod obrusem, domowym barszczem i pierogami i smażonym karpiem i kutią i makowcem i ... 

tu chyba właśnie rozpoczyna się nie tylko lista świątecznych życzeń, ale także wymagań, często ciężkostrawnych: 

  • koniecznie zdążyć z porządkami i przygotowaniem domu, gotowaniem, prezentami, zakupami, kupieniem i ubraniem choinki, dekoracją stołu, wysyłaniem życzeń; 
  • wszystko zaplanować i zrealizować  w 100%;
  • przyrządzić domowe, samodzielnie i z sercem przyrządzone potrawy, bogactwo smaków;
  • pogodzić bycie u jednych i drugich rodziców na wigilii, bo będą się martwić;
  • koniecznie odwiedzić znaczną część rodziny to w końcu rodzinne święta (choć, gdzieś w środku czujemy zmęczenie, a marzeniem jest koc i chwila odpoczynku);
  • święta w pełnym składzie to podstawa, takie powinny być;
  • co to za święta spędzone bez syna/córki (który/a np. zdecydował/a w tym roku pojechać na święta do rodziny swojej drugiej połówki), czemu dziecko tego nie rozumie, krzywdzi, rani?;
  • święta to rodzinny czas, nie można nie zaprosić na nie np. rodzica czy rodzeństwa nawet jeśli relacja jest krzywdząca, to przecież czas wybaczenia;
  • koniecznie obdarować bliskich w wyjątkowy sposób, dzieci nie mogą być zawiedzione tym co znajdą pod choinką, bo co to za święta bez prezentów;
  • uśmiechać się i cieszyć, niezależnie od tego, że za nami kilka dni intensywnych  przygotowań; albo trudny życiowo czas (starta bliskiej osoby);
    itd.

Lista świątecznych oczekiwań, wobec siebie i innych jest długa. Część z nich może być krzywdząca, męcząca i ciężka w realizacji dla nas lub naszych bliskich. "Ale przecież to są święta. Raz w roku jest taki czas. Trzeba i koniec." - mówi jakiś głos w nas. Tylko czy ten głos naprawdę o nas i ludzi wokół nas dba?

 


Jak zadbać o siebie i bliskich w okresie przedświątecznym i świątecznym?

Spróbuj sobie wyobrazić przedświąteczny i świąteczny czas, który nie jest efektem realizowania punktów z listy wymagań, a jest czasem dla Ciebie, w zgodzie z Tobą. Zdaj sobie poniższe pytania:

  • Jakie chwile związane z przygotowaniem świąt/świętami chcesz włożyć po tych świętach, do pudełka wspomnień w Twojej głowie?
  • Z kim spędzony czas chcesz włożyć po tych świętach, do pudełka wspomnień w Twojej głowie? 
  • Czego potrzebujesz w przedświątecznym/świątecznym czasie?Co byłoby dla Ciebie szczególnie cenne? 
  • Jak wygadałyby zgodny z Twoimi potrzebami czas przedświątecznych przygotowań i same święta?
  • Co byłoby gdybyś za tym poszedł/poszła? 
  • Co może się zdarzyć w najgorszym wypadku w konsekwencji realizacji przygotowań do świąt/samych świąt tak jak tego naprawdę chcesz? Czy jesteś w stanie to przeżyć?
  • Co mogłoby się zdarzyć w najlepszym przypadku, jeśli pójdziesz za swoim potrzebami?
  • Jakie jest najbardziej realistyczne rozwiązanie?
  • Co zrobisz w związku z tym?  Co z tego bierzesz? Co zmienisz?

 

Człowiek, którego szanuję powtarzał często: "Żeby coś zmienić, trzeba coś zmienić". Nie chodziło nigdy o kolejną listę wymagań i punktów do spełnienia. Chodziło o  podjęcie się jednej małej rzeczy. Co by to mogło być w kontekście świąt? Dla każdego pewnie coś innego. Choć kiedy rozmawiam z pacjentami, myślę, że może nie tak bardzo innego. Hmm... Może któryś z poniższych pomysłów jest dla Ciebie?

  • Przyznaj przed samą/ym sobą, że przygotowania świąteczne są męczące i daj sobie prawo do złości i frustracji.
  • Pięknie wygląda dopieszczony świąteczny stół, doskonale smakują domowe wigilijne potrawy i bardzo cieszą bogate prezenty. Ale jeśli z czegoś zrezygnujesz będziesz mniej zmęczony/a, co więcej i tak będzie świetnie. Zrezygnuj z jednej, dwóch rzeczy (mycia okien, sałatki ze śledziami, drogich prezentów).
  • Czas, który dzięki temu zyskasz jest Twój. Może zechcesz pójść na spacer albo wypić herbatę albo spokojnie z namaszczeniem lepić pierniczki?
  • Poproś bliskich, z którymi spędzasz ten czas o pomoc w przygotowaniu do świąt. Nie czekaj aż oni na to wpadną. Jeśli pomoc nie przychodzi sama - upomnij się o nią! 
  • Poeksperymentuj z tym, jak to jest spędzić jeden świąteczny dzień w domu, bez zobowiązań towarzyskich, w ciszy i spokoju.
  • Wyjedź na święta tylko z ukochaną/ukochanym.

Moja rodzina w tym roku testuje święta z menu pt. "Przygotuj z sercem jedną ulubioną potrawę, którą chcesz podzielić się z bliskimi".  Wszyscy  biorący udział w wigilii (łącznie z dziećmi) przygotują jedną świąteczną "miskę" z jakąś swoją ukochaną potrawą. Dzieci wynegocjowały, by potrawy nie musiały być typowo wigilijne. Ciekawa jestem jak wyglądać będzie stół :-)

Autor: Monika Florczyk